Od 6 lat uczestniczę z potrzeby serca w Tyskich Wieczorach Uwielbienia. Przez ostatnie lata modliłam się o dar rodzicielstwa dla synowej i syna. Spragnieni dzieciątka małżonkowie również modlili się na TWU. Kiedyś usłyszeliśmy przesłanie, że “kobiety, które chcą być mamami doświadczą tego szczęścia”. Pytałam potem Synową, czy też słyszała to przesłanie? -Tak – brzmiała odpowiedź. Pan Bóg prowadził moich bliskich trudnymi drogami leczenia niepłodności, również przez utratę pierwszego dzieciątka przez poronienie. Po 5 latach oczekiwań w grudniu minionego roku urodziła się córeczka! Moi bliscy zostali szczęśliwymi Rodzicami. Z wielką wdzięcznością i radością cieszą się Maleństwem, dziękując Panu Bogu. Chwała Panu!
Urszula
Na Tyski Wieczór Uwielbienia przyjechałam z nadzieją, że Pan Bóg odsunie od mojego ojca podejrzenie choroby nowotworowej. Nie wiedziałam, czy jest to możliwe, bo przecież większość przypadków kończy się śmiercią. Głęboko wierzyłam, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych, jednak w umyśle tworzył się czarny scenariusz sytuacji. Swoje życie ofiarowałam Panu i pozwoliłam mu działać. Wierzę, że pomoże tacie w leczeniu, a diagnoza, która nadal trwa, z pomocą Boga będzie pomyślna. Chwała Panu!
Katarzyna
Byłam pierwszy raz na 42. Tyskim Wieczorze Uwielbienia. Miejsca siedzące były zajęte, więc znalazłam miejsce przy samym ołtarzu. Byłyśmy z koleżanką zadowolone z tej sytuacji. Gdy zaczął się wieczór uwielbienia Duch Święty mnie dotknął – miałam spoczynek, towarzyszyły mi radość i łzy. Podczas spoczynku widziałam trzy korony. Krążyły dookoła, a także błyszczące szaty. Przybliżały się i oddalały, mieniły się ślicznymi kolorami. Gdy trwały modlitwy za chorych na raka to poczułam gorąco i usłyszałam wewnętrzny głos: “jesteś zdrowa”.
Jestem 4 lata po operacji guzka piersi. Odczuwałam po niej ból prawej ręki, teraz wszystko wróciło do normy. Na wieczór uwielbienia pojechałam z wieloma intencjami, ale Duch Święty zadziałał na swój sposób. Za to chwała Tobie, Panie Jezu.
Halina
Podczas modlitwy, w pewnym momencie prowadzący powiedział, że teraz Pan kieruje słowa do kobiet starających się o potomstwo, doświadczających bólu w tej sferze. Od razu wiedziałam, że ja “biorę” te słowa. I pierwsze słowa, które po tym padły, to że Pan przychodzi do kobiety, która miała trzy poronienia. – To byłam ja… Reszty nie słyszałam, bo się przewróciłam… Do domu wracałam z pokojem i pełna miłości Bożej. Zawsze dłuży mi się drogą powrotna, a tym razem minęła szybko i lekko. Chwała Panu!
Bogna
Po Eucharystii, gdy Pan Jezus błogosławił i przechadzał się, a prowadzący głosił słowa poznania stały się trzy rzeczy. Najpierw słysząc tego typu słowa po raz kolejny (słowa poznania, prorokowanie) w głowie pojawiły mi się myśli poddające w wątpliwość to, że są to słowa od Duch Świętego. Po jakimś czasie poczułem silny, piekący ból biegnący od lewego barku przez szyję do tułowia i na plecy. Powodował on silny dyskomfort i zaniepokojenie (myślałem, że tak może wygląda zawał i za chwilę już mnie nie będzie…). Gdy kapłan doszedł do mnie, w trakcie błogosławieństwa, gdy dotykałem szaty kapłana ból nagle minął. Prowadzący akurat w tym czasie mówił o uzdrowieniu z takiej przypadłości mężczyzny.
Pan Jezus przez to dziwne przeżycie chyba chciał i mnie i was utwierdzić, że te słowa są prawdą! Chwała Panu!
Sławek, 47 lat
WCZEŚNIEJSZE
Na 41. TWU przyjechałam sama. Chciałam prosić Jezusa, by na nowo rozpalił we mnie miłość do mojego małżonka, oczyścił i uzdrowił nasze relacje. Jesteśmy zgodnym małżeństwem, ale mamy pewien konkretny problem, który nas przerasta i powoduje pewne „chłody”. Chciałam modlić się o rozwiązanie. Podczas modlitwy prowadzący powiedział, że jest tu kobieta, która ma jakiś problem w relacji z mężem, że to przeszkadza w relacji małżeńskiej, ale Bóg uleczy to i będzie mogła na nowo pokochać swojego męża.
Wiem, że te słowa były do mnie. To obietnica Boża i wierzę w jej wypełnienie. Ufam Panu. Myślę, że to proces, który trwa. Bóg leczy moje serce. Stopniowo i delikatnie. Uwalnia mnie. Ze swojej strony wiem, że muszę pracować nad tym i zaufać bezgranicznie Jezusowi powierzając Mu siebie i męża. Chwała Panu.
Sabina, 46 lat
Na jednym z TWU padły słowa poznania „wasze żołądki będą zdrowe”, a ja właśnie na ten wieczór przyszłam z taką intencją. Prawie od roku męczyła mnie zgaga. Lekarz stwierdził, że to refluks i przepisał leki, po których zgaga ustępowała, ale po ich odstawieniu znowu wracała, a takich lekarstw nie można brać stale. W końcu musiałam poddać się nieprzyjemnemu badaniu jakim jest gastroskopia.
Okazało się, że mam zapalenie błony śluzowej żołądka, wywołane bakterią i że można to wyleczyć antybiotykiem, ale pani doktor zaznaczyła, że nie zawsze się to udaje, a do tego jeszcze mój refluks. Ja natomiast miałam w głowie obietnicę z TWU i wiedziałam, że wszystko będzie dobrze. Przecież obietnicę dał sam Jezus. Poddałam się leczeniu. Minęły już prawie dwa lata od tamtego czasu, a mój żołądek jest zdrowy. Chwała Panu!
Anna